poniedziałek, 1 grudnia 2014

Już na finiszu

Mam nadzieje, że to jeden z ostatnich postów 2 w 1 z dziecięciem. Skończyła jej się dzisiaj data ważności, więc już najwyższy czas żeby wyleźć na zewnątrz a i dziewięciomiesięczna ciążowa opuchlizna twarzowa stała się trochę mniej fotogeniczna.

Póki jeszcze twarz mieści się w lusterku a ja mam siłę wysiedzieć dłuższą chwilę w jednej pozycji, żeby sobie co nieco na tej nie najmniejszej twarzyczce wymalować, w miniony weekend powstał bardzo klasyczny makijaż, który z powodzeniem można stworzyć używając innych kolorów. Sprawdzą się brązy, granaty, fiolety, ważne, aby zachować kontrast między mocno rozświetlonym wewnętrznym kącikiem oka i ciemnym, roztartym kącikiem zewnętrznym. Idealnie dopełniają go sztuczne rzęsy, które nadają spojrzeniu głębi i nadają mu wieczorowy charakter.

W mojej wersji, bez sztucznych rzęs, makijaż prezentuje się tak:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz