środa, 31 grudnia 2014

Szczęśliwego Nowego Roku!

Sylwestrowego makijażu nie będzie. Ostatnio moje makijażowe szaleństwa ograniczają się do tuszu do rzęs nakładanego przed spacerem do Biedronki.
W dniu w którym  Dziecię postanowiło zawitać na świecie stworzyłam ostatni makijaż jedną z palet Inglota. Z braku inspiracji sylwestrowej podzielę się dzisiaj tym właśnie:






Koniec roku to czas podsumowań i postanowień. W tym roku podsumowań nie będzie a z postanowień na 2015 mam tylko jedno: nie zwariować. Wszystko inne i tak diabli wezmą, dzięki ciąży rzuciłam palenie, nadprogramowych kilogramów zostało tyle, że walczyć z nimi będę jeszcze w 2016 a w 2015 zaprzyjaźnię się z wielkimi obciskającymi gaciami niczym Bridget Jones. Małżonek ciągle daje rade i myślę, że nie jest z nami tak najgorzej skoro w 2014 razem pracowaliśmy, razem byliśmy w ciąży a teraz razem oswajamy Dziecię i jeszcze ciągle się nie pozabijaliśmy. 

Tym optymistycznym akcentem pragnę pożyczyć wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku. Niech będzie nie gorszy niż ten, który właśnie miną. Ściskam mocno i uciekam przyszykować przekąski na pierwszego sylwestra odkąd skończyłam 16 lat, którego spędzam w domu na kanapie. 

środa, 24 grudnia 2014

Na Święta i Nowy Rok.

W tym roku nie zdążyłam czekać na święta. Jeszcze w listopadzie wyciągnęłam pierwsze ozdoby, poustawiałam je w idealnie posprzątanym mieszkaniu, wszystko miało swoje miejsce. Upiekłam pierniki i odłożyłam je do pudełka żeby zmiękły zanim je ozdobię. Wszystko toczyło się swoim rytmem, skupione na tym, żeby kuchenna ścierka współgrała z reniferem na  świeczniku.
A potem, z początkiem grudnia nastał  TEN DZIEŃ. Spodziewałam się, mówiono mi, że nic już nie będzie ta jak przedtem. Również święta. już w dniu powrotu do domu gwiazdy, mikołaje i cały ten świąteczny jarmark zgubił się pod natłokiem pieluszek, kocyków, butelek i dziecięcych bambetli. O ozdabianiu pierników nie ma mowy, bo dziecię kategorycznie odmawia pójścia spać przed północą.Choinkę ubierałam na raty między porami karmienia.

I przyszły święta. Te pierwsze, z pierwszą wigilią, choinką. i świadomością, że dziecie nic z tego nie zapamięta. To dla nas te pierwsze święta. Żeby się lepiej poznać, oswoić ze sobą. I nam zostaną wspomnienia z tych pierwszych wspólnych świąt


Na pierwsze i każde kolejne święta życzę Wam aby każdemu udało się je spędzić szczęśliwie, tak jak sobie wymarzył. W gronie rodziny, najbliższych, na kanapie z kotem. Na luzie i bez spiny. Żeby święta cieszyły. 
Wszystkiego dobrego 


original Christmas tree
foto: pinterest.com

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Już na finiszu

Mam nadzieje, że to jeden z ostatnich postów 2 w 1 z dziecięciem. Skończyła jej się dzisiaj data ważności, więc już najwyższy czas żeby wyleźć na zewnątrz a i dziewięciomiesięczna ciążowa opuchlizna twarzowa stała się trochę mniej fotogeniczna.

Póki jeszcze twarz mieści się w lusterku a ja mam siłę wysiedzieć dłuższą chwilę w jednej pozycji, żeby sobie co nieco na tej nie najmniejszej twarzyczce wymalować, w miniony weekend powstał bardzo klasyczny makijaż, który z powodzeniem można stworzyć używając innych kolorów. Sprawdzą się brązy, granaty, fiolety, ważne, aby zachować kontrast między mocno rozświetlonym wewnętrznym kącikiem oka i ciemnym, roztartym kącikiem zewnętrznym. Idealnie dopełniają go sztuczne rzęsy, które nadają spojrzeniu głębi i nadają mu wieczorowy charakter.

W mojej wersji, bez sztucznych rzęs, makijaż prezentuje się tak: