czwartek, 23 kwietnia 2015

Bomba z opóźnionym zapłonem

Perfekcja ma 71 cm, 8800g i 4 miesiace. Wielkie niebieskie oczy i cztery włosy na czubku głowy. Jest idealna. Kiedy się uśmiecha, topnieje mi serce.  Sprawiła, że uwielbiam poranki. mogę godzinami patrzeć jak zasypia ze mną w łóżku po porannym karmieniu. Wtula we mnie swój policzek, swoją maleńką rączką głaszcze mnie po buzi, łapie za nos i sprawdza czy da się go przełożyć w inne miejsce. Uwielbiam kiedy uśmiecha się na mój widok, kiedy pokazuje swoje dziąsełka i patrzy na mnie z tym figlarnym błyskiem w oku. Kiedy wyciąga do mnie rączki to mam ochotę rzucić cały świat i tulić i całować.

Już teraz pęka mi serce, kiedy myślę o tym, że kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości ktoś sprawi jej przykrość. Jakiś Ktoś sprawi, że poczuje smutek, zwątpi w to jak bardzo jest wyjątkowa i niesamowita. Boję się, że będę mamą-kwoką, chociaż wiem, że nie uchronię jej ani przed światem, ani przed życiem.

Początki były trudne , przerosły mnie, nie umiałam sobie poradzić z tym, że moje życie już się zmieniło, że nic już nie będzie tak jak kiedyś. Wydaje mi się czasem, że teraz Młoda próbuje mi wynagrodzić te trudne początki i jest niesamowicie grzeczna, pogodna i przesypia noce. Tak, jakby to w jakikolwiek sposób była jej wina, że matka nie umiała sobie poradzić z rzeczywistością.

W moim przypadku uczucia macierzyńskie to była taka bomba z opóźnionym zapłonem. Kiedy już wybuchła, to jest to siła, której nie da się zatrzymać. Całkowicie oszalałam i zakochałam się bez pamięci w swoim dziecku. I dalej brakuje mi czasu, snu, siebie, małżonka, dawnego życia. I dalej tęsknym wzrokiem patrzę na beztroskie pary, które spontanicznie w piątkowy wieczór idą na piwo, do kina, na imprezę, do teatru. I wiem, że minie dużo czasu zanim bez wielotygodniowych przygotowań pójdę z  mężem na randkę. Ale już nie zamieniłabym tej chwili na żadna randkę ani imprezę świata.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz